JUSTIN’S POV
Zadowolony wskoczyłem do samochodu i usiadłem na miejscu
pasażera. Ostatni raz pomachałem fanom, po czym rozłożyłem się wygodnie, nie
zwracając już na nich najmniejszej uwagi.
-Co to miało znaczyć?-spytał Fredo, odwracając się w moją
stronę. Popatrzyłem na niego zdezorientowany.
-Co niby? – wzruszyłem ramionami, a sekundę później zacząłem
bawić się moim iphon’em.
-Od kiedy flirtujesz z fankami? –położył ręce na kierownicy
i miał zamiar odjechać, ale przypomniał sobie o zapięciu pasów, więc szybko
wykonał zapomnianą czynność. Uśmiechnąłem się na myśl o tej aroganckiej
blondynce.
-Po pierwsze, nie była moją fanką. –zaznaczyłem wyraźnie. –A
po drugie, ta laska miała naprawdę zajebisty tyłek i nogi. – westchnąłem,
wspominając jej perfekcyjne kształty. Alfredo ruszył z miejsca, powodując, że
fani rozsunęli się na boki.
-Uważaj, bo jeszcze się zakochasz.-zakpił, myśląc że to co
mówi jest zabawne.
-Nie bój się o mnie. Wiem kiedy przestać. –zapewniłem go i ponownie
oparłem głowę o oparcie.
Jechaliśmy niecałe pół godziny. Cały czas wpatrywałem się w
ekran telefonu i nie zwracałem uwagi na nic innego.W pewnym momencie Fredo
odpiął pasy, a ja zorientowałem się, że dotarliśmy do studia. Narzuciłem na
siebie bluzę i wyszedłem z samochodu, następnie zamykając za sobą drzwi.
-Może w końcu napiszesz coś dobrego, a nie jakieś g*wno,
które produkujesz po rozstaniu z …
-Zamknij się. –rzuciłem krótko, nie chcąc aby przyjaciel
mówił cokolwiek w mojej obecności o Jenny. Nie miałem ochoty na jakieś
niepotrzebne wspomnienia, związane z tym co czułem kiedy mnie zostawiła.
-Kocham cię.
–wyszeptałem, namiętnie całując jej szyję. Jenny delikatnie rozszerzyła kąciki
ust, ale po chwili znowu posmutniała. Ująłem jej twarz w dłonie i pogłaskałem
po policzku.
-Justin…-odsunęła mnie
od siebie i wstała z łóżka. Odwróciłem głowę w drugą stronę, po czym znowu na
nią spojrzałem. Miała taki przygnębiony wyraz twarzy i cała się trzęsła.
-Co się dzieje? –
Jenny obróciła o 180 stopni, powodując że stała przodem do mnie.Odgarnęła swoje
długie, brązowe włosy za ucho i popatrzyła na mnie. Nie odrywała wzroku od mojej
twarzy. Po prostu patrzyła.
-Wiesz, że jesteś dla
mnie ważny. – pokiwałem głową, długo się nie zastanawiając. – Ale nie mogę. –
spojrzała w podłogę, a potem zaczęła nerwowo bawić się rękawem bluzy.Nie
wiedziałem do końca jak mam reagować. Nie wiedziałem co chciała mi powiedzieć i
bałem się. Cholernie się bałem, że dojdzie do tego o czym myślałem.
-Jak to nie możesz?
Czego nie możesz? –podszedłem do niej i
położyłem ręce na jej smukłej talii. Początkowo nie chciała tego przerywać,
jednak później zrobiła krok w tył.
-Daj mi
dokończyć,okej? –przytaknąłem, a następnie zacząłem uważnie jej słuchać.
–Justin, mam dosyć tego życia. Z jednej strony wszystko jest
dobrze.Przychodzimy do mnie czy do ciebie, jesteśmy razem, kochamy się. Ale nie
jestem w stanie cały czas patrzeć na to jak bardzo ludzie cię nienawidzą. To
boli. –Jenny usiadła na łóżku i poprosiła mnie abym zrobił to samo .Złapała
czule moją dłoń i zaczęła ją głaskać.-To codzienne uciekanie powoduje, że nie
mam siły na bycie z tobą, rozumiesz? –nerwowo się uśmiechnąłem, nie zdając
sobie sprawy z tego że mówi poważnie.Kiedy dotarło do mnie to co właśnie
usłyszałem, poczułem cholerny ból. Nie wiem czy fizyczny, psychiczny czy jakikolwiek
inny. Po prostu coś powodowało, że zaczęły się we mnie wbijać miliony szpilek.
Drążyły w jednym punkcie, który jest chyba tym najbardziej czułym. Wbijały się
prosto w serce.
-Justin? –
potrząsnąłem głową i wyrwałem się z „amoku” .Popatrzyłem na Jenny i nie
dochodziła do mnie myśl, że oczy, których spojrzenie widywałem codziennie, mogą
po prostu zniknąć z mojego życia.
-Kocham cię.
–powiedziałem, nie będąc w stanie
wykrztusić z siebie nic innego. Popatrzyła na mnie z miną, która pozbawiona
była emocji.
-Przepraszam. Nie chcę
być częścią TEGO życia.- podeszła do mnie i mocno się we mnie wtuliła. Nie
odwzajemniłem tego gestu. Byłem w szoku.-
Będę za tym tęsknić. –kiedy wyłoniła się z mojej koszulki, zobaczyłem na
jej twarzy pojedyncze łzy. Opadały na mnie i na nią, a Jenny starała się je
wycierać na wszystkie sposoby.
-Nie chcę tego. –
powiedziałem patrząc w jeden punkt przed sobą, po czym przeniosłem wzrok na
dziewczynę. Miałem złamane serce. Było rozdarte na miliony kawałków. Nie
wierzyłem i nie chciałem wierzyć.
-Hej, Justin?- momentalnie odwróciłem głowę w stronę Fredo i
włożyłem ręce w kieszenie spodni.
-Co? –zapytałem oschle i podszedłem do wejścia studia.
CAILIN’S POV
Następnego dnia wstałam jak zwykle wcześniej niż moja
współlokatorka. Zaraz potem podbiegłam do lusterka i przeczesałam moje włosy,
które po porannej pobudce nie nadawały się do normalnego funkcjonowania.
Następnie związałam je w luźną kitkę, pozostawiając lekki nieład na mojej
głowie.
-Dzień dobry. –usłyszałam niespodziewanie z drugiego pokoju.
Lekko podskoczyłam i natychmiast odwróciłam głowę. Za mną stała uśmiechnięta od
ucha do ucha Danielle.
-A co się stało, że tak wcześnie się obudziłaś? –zakpiłam.
Sztucznie się zaśmiała i podeszła do lodówki, następnie wyjmując z niej masło i
ser żółty. Kiedy zrobiła sobie kanapkę, usiadła na fotelu naprzeciwko mnie i
zaczęła jeść posiłek.
-Naprawdę nie wiem jak mogłaś w ogóle spać po tym co się wczoraj
stało. – mówiła, przegryzając kawałek bułki w ustach.
-A może miałam popaść w bezsenność przez to że podszedł
do mnie jakiś chłopak?-powiedziałam sarkastycznie. Cholera, rzeczywiście często
używałam tej formy wypowiedzi.
Danielle niemalże zadławiła się jedzeniem, gdy usłyszała
moje słowa.
-To nie był JAKIŚ CHŁOPAK, Cailin! – zaprotestowała. Zachichotałam
i podeszłam do szafy, wybierając z niej letnią sukienkę.
-Dobrze wiesz, że za nim nie przepadam. – wzruszyłam ramionami,
po czym poszłam do łazienki się przebrać. Kiedy zamknęłam drzwi na klucz,
oparłam się wygodnie o umywalkę i przemyłam twarz ciepłą wodą. Nałożywszy na
twarz podkład, umalowałam rzęsy. W końcu zarzuciłam na siebie sukienkę, mając
zamiar wyjść potem na dwór.
-Już?! –krzyknęła zniecierpliwiona Danielle. Zerknęłam na
telefon. Rzeczywiście, siedziałam w łazience już ponad 15 minut, a wydawało mi
się że wszystko robię potwornie szybko.
-Tak, wychodzę.- odpowiedziałam i pospiesznie zabrałam
piżamę z podłogi. Sekundę później byłam w pokoju.
-A mi się tam wydaje, że wczoraj ci się to spodobało. – przyjaciółka
uśmiechnęła się do mnie łobuzersko.
-Niby co? –spytałam zdezorientowana. Podeszła nieco bliżej i
szturchnęła mnie łokciem po biodrze.
-Kiedy był tak blisko…-przeciągnęła, uśmiechając się coraz
bardziej. Wzruszyłam ramionami, co również było moim nawykiem.
-Nic nadzwyczajnego. -Dobra.To było trochę miłe, ale gdybym
powiedziała o tym Danielle, od razu wyolbrzymiłaby moje odczucia, wmawiając mi
że zakochałam się w Bieberze.
-Ładnie byście razem wyglądali. – zażartowała, na co
popatrzyłam na nią spode łba.
-Rzeczywiście. Bylibyśmy idealni –naśladowałam przyjaciółkę,
wzbudzając w niej zdenerwowanie.
-Irytujesz mnie coraz bardziej. –tupnęła nogą jak mała,
pięcioletnia dziewczynka. Wybuchłam śmiechem, widząc jej zachowanie.
-I tak mnie kochasz- mówiłam, idąc w stronę kuchni.
-Tia, powiedzmy. –odwróciła głowę w drugą stronę, udając
obojętną. Ponownie zachichotałam, w tym samym czasie wyjmując płatki z szafki.
Wrzuciłam je do miski i zalałam mlekiem. To było zdecydowanie moje ulubione
śniadanie, które mogłam jeść bez końca.
-Złość piękności szkodzi. – powiedziałam, wiedząc że
zirytuję ją jeszcze bardziej. Popatrzyła na mnie wzrokiem, który mógłby zabijać
i nic nie dodała, a jedynie mruknęła coś pod nosem.
-Uh, po prostu nie rozumiem czemu nie lubisz Justina. Jest
młody, utalentowany…
-Zadufany w sobie i rozpieszczony.- dokończyłam, mieszając
płatki łyżką.
-Nie znasz go, Cailin. – powiedziała niemalże natychmiastowo
Danielle. Wzięłam pierwszą porcję do ust i szybko zmieniłam temat.
-Wyjdziemy dziś na dwór?
---------------------------------------------------------------------------------------------------------
czytasz = komentujesz :)
Czekam na kolejne ;)
OdpowiedzUsuńSwietnie piszesz a byloby wspaniale gdyby rozdzialy byly troszeczke dluzsze ale wole krotkie i ciekawe niz dlugie i bezsensowne. ;)
Genialne ♥
OdpowiedzUsuńCzekam na następny ♥
@vampjay
PS. Fajny zwiastun ;))
Jeśli komuś się nie spodobał ten rozdział nie wzbudził we wspomnieniu uczuć to mu osobiście dupę skopię!
OdpowiedzUsuńRozdział C-U-D-O-W-N-Y awww!
Ta scenka hjshja
NOWY WYGLĄD AAWWW! Czekam na następny i liczę, że dalej będziesz mnie informować :)
@sadneversmile
super :)
OdpowiedzUsuńInteresujące,intrygujące...fajnie opisane...Tak dokładnie,ale nie wiem daczego Fredo jest taki nie miły dla Justina...Może się dowiemy w następnych rozdziałach.Podobało mi się i będę czytać...Życzę dużooooooooooooo weny i pozdrawiam. /@_Bieeeber_
OdpowiedzUsuńMega! Sfjxjsizajc *.*
OdpowiedzUsuń@imaginationss1
Zapowiada sie ciekawe opowiadanie:)
OdpowiedzUsuńJuż czekam na kolejne rozdziały.
@believemydreamm
Super jest:) /dikdas
OdpowiedzUsuńświetne :)
OdpowiedzUsuńCudowny ♥ @sweetheartjus
OdpowiedzUsuń